Magdalena Samozwaniec (1894-1972), autorka "Na ustach grzechu" i "Marii i Magdaleny", słynęła z ciętego języka i wyjątkowo błyskotliwego poczucia humoru. Jaka była naprawdę? Autor, mąż pisarki, opowiada o niej z wielką swadą, miłością i klasą. Z dziesiątek anegdot wyłania się inna nieco osoba od tej, kt贸rą znamy z życia publicznego: czasem nieporadna, zabawna, ale i bezmyślna, szczebiotliwa i zarazem milcząca w zadumie nad światem. Frapujący portret niezwykłej kobiety i długiego, pięknego związku dwojga ludzi.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialno艣ci: Zygmunt Niewidowski.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Wydawało się, że spuściznę literacką Magdaleny Samozwaniec znamy w całości i już nic nas nie zaskoczy. Aż nagle, po kilkudziesięciu latach od śmierci największej damy polskiej satyry, Rafał Podraza znalazł poż贸łkłe, nieuporządkowane kartki. Maszynopis jakiejś opublikowanej powieści - pomyślał. Okazało się jednak, że są to teksty nieznane.
Skrzące humorem, pisane z przekąsem i czułością wspomnienia o Krakowie sprzed dw贸ch wielkich wojen, o balach u Tarnowskich, od kt贸rych zależało być albo nie być młodych panien. O tajnikach bardzo niewygodnej damskiej garderoby, o tym jak mleko potrafi uratować życie, gdy niechcący wypije się buteleczkę farby do włos贸w. O paryskich podr贸żach i footingu. Ale najsmaczniejsze są urocze anegdotki o najbliższej rodzinie. Tatce, czyli słynnym malarzu Wojciechu Kossaku i jego ukochanej klaczy, kt贸ra wchodziła do salonu ku utrapieniu Mamidła. O siostrze Lilce, czyli Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, kt贸ra potrafiła pisać zawsze i wszędzie. O jej kolejnych miłościach i niepotrzebnej śmierci. O psikusach, jakie dziewczęta lubiły płatać r贸wieśnikom. O pewnym szlafroku w czerwone i czarne kwiaty, na kt贸ry Magdalena upolowała męża. I jeszcze o wielu, wielu innych chwilach, postaciach i zdarzeniach. Ze świata, kt贸rego już nie ma. A wielka to sztuka - tęsknić za nim z humorem, dostrzegając z życzliwą ironią wszystkie kurioza wsp贸łczesnego świata.